Rc Siedlce i Przyjaciele

kris

Najtrudniej jest zacząć nowy wątek.Pracę nad Wilgą zozpocząłem kilka tygodni temu.Temat jest na tyle poważny,że na samą myśl jakieś robaki chodzą mi po plecach. Do tej pory ,aby zrobić model wystarczył szkic na desce montażowej albo jakieś zapiski na marginesie Miniaturowego Lotnictwa.Jak już wcześniej wspomniałem, nikt tak jak ja, nie potrafi skomplikować sobie życia. Zamiast pieścić El Flaco i cieszyć się życiem ,ustawiłem sobie poprzeczkę b. wysoko . Ale od czego ma się kolegów modelarzy, na pewno pomogą Very Happy

Najważniejsza sprawa to patrzeć na plany, tam jest cała wiedza / powinna
być/ jednak im dłużej patrzę tym więcej mam wątpliwości Very Happy

dlatego wziąłem się do roboty

Piotrek

To się nazywa być pozytywnie zakręconym Shocked

Jaki silnik do tego? Od malucha? Wink

Kamil

3 metry to jest to Smile

czekam na kadłub Smile

kris

Myślę,że od "Motorynki" ok 50 ccm3 wystarczy ale nie dam głowy

kris

Pracę oczywiście rozpocząłem od końca tz. od osłony silnika Very Happy

Ale musiałem na małym elemencie wypróbować chemikalia no i czy nie wyszedłem z wprawy w ich mieszaniu

Kamil

ehhh moje marzenie Smile

ps poprawiłem zdjęcie

kris

Najbardziej pracochłonny element to "kopyto"lub jak inni mówią "matka".Mam na myśli oczywiście kadłub laminatowy. Osobiście ani pierwsze ani drugie określenie nie odpowiada mi.Mają jednak wspólną cechę - trzeba się narobić do bólu i do końca nie wiadomo co z tego wyniknie Very Happy

Jedno jest pewne, nigdy forma nie będzie lepsza niż model z którego robimy formę i druga oczywista oczywistość to im więcej spędzimy czasu przy pierwowzorze tym mniej przy następnych egzemplarzach Ale wszystko ma swoją granicę no i cenę.Trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć - dość tego szaleństwa. W związku z tym,że staję się niecierpliwy ,po kilku tygodniach pieszczenia ,bo tak tą czynność należy nazwać, przystąpiłem do robienia form Razz

Piotrek

Huh... co innego plany co innego to bydle zobaczyć Smile

kris

Mam nadzieję, że forma z żywicy epoksydowej przetrwa nieco dłużej Very Happy

Czarny " wernapiks" to żelkot narzędziowy tz oldopal. Forma składa się z dwóch części . nie ma problemu z wyjęciem osłony z formy ! Po związaniu żywicy co trwa 24-48 h rozkręcam formę i oddzielam jak skorupki od jajka.

kris

A po dwóch dniach usunąłem "matkę"./mówiłem,że "matka"brzmi idiotycznie?/.Papierem wodnym i pastą polerską dopieściłem formę i pokryłem rozdzielaczem woskowym. Po wyschnięciu forma jest matowa i pokryta smugami Very Happy

kris

Delikatną flanelką poleruję formę i z pomocą pędzla kładę żywicę i dwie warstwy tkaniny. A co wyjdzie , okaże się jutro albo pojutrze bo noce są jeszcze zimne Razz

maki

Szacunek i respekt dla Ciebie Krzysztof, odwalasz kawał dobrej roboty.Już to widzę - efekt końcowy będzie POWALAJĄCY

kris

Wystarczy wykręcić śruby, złapać formę "na niedzwiedzia" Chrup.... Chrup.. i forma oddziela się , mam nadzieję... Very Happy

"matka" ważyła 280g a to co wyszło z formy 180 Very Happy

kris

Przed rozpoczęciem prac przy formie kadłuba musimy przemyśleć czy forma ma być podzielona , w pionie ,w poziomie a może w poprzek. Wszystko zależy od kształtu kadłuba. Jest podstawowy warunek .Po rozkręceniu formy kadłub nie może się zaklinować w formie. Zeby wykonać formę z gotowego kadłuba największą trudność stanowi wykonanie linii rozdziału dwóch połówek .Najprościej jest rozciąć kadłub wzdłuż linii symetrii z pomocą lasera , bo mechanicznie nie ma prawa wyjść bezbłędnie. 'Matkę" buduje się w taki sposób, że za jednym pociągnięciem noża kadłub rozpada się na dwie połówki Very Happy

Ja oczywiście wybrałem najbardziej uciążliwy /żeby nie powiedzieć upierdliwy/ sposób , co widać na zdjęciach Very Happy

kris

Zaczynam od kołnierza .Gdy oldopal zażeluje wklejam nakrętki fi 5 mm które będą niezbędne przy skręcaniu połówek formy.